Mam maaasę roboty. Zajęcia, próba za próbą, tyle miejsc, w które trzeba iść i spraw do załatwienia, a przecież jeszcze niedawno opalałam się na plaży. Lato niestety minęło bardzo bardzo szybko i nie pozostaje nic innego, jak w ciepłych kocach przeczekać nadchodzące mrozy i pocieszać się myślą, że już za pół roku będziemy narzekać na upały ;). By umilić sobie oczekiwanie, mam dla Was kolejny z zapachów od Scent of Departure. Dzisiaj obrałam wakacyjny kierunek – lecimy do Abu Dhabi!
W mojej poprzedniej notce pisałam o SoD NYC, ale zapomniałam Wam wspomnieć o całej idei tej marki. Scent of Departure to kolekcja składająca się z 14 zapachów, z których każdy ma oddawać nastrój, atmosferę jednej ze światowych metropolii. Minimalistyczne flakony z lotniczymi nalepkami na bagaże, nie odciągają uwagi od kompozycji, a są ich ciekawym dopełnieniem. Nosem kryjącym się za perfumami Scent of Departure, jest znany nam doskonale twórca marki Histoires de Parfums – Gerald Gishlain.
Jakie mogą być perfumy, które mają oddać atmosferę jednej z najbogatszych i najbardziej luksusowych metropolii na świecie? Myślę, że jak na tak nowoczesne miasto, jest to zapach dość…tradycyjny. Dla mnie nie jest to aromat wprowadzający element zaskoczenia, nie ma tutaj składnika, który ewidentnie by się z czymś kłócił i powodował jakąś kontrowersję. Powitał mnie mocny korzenno-karmelowy akord. Kojarzy mi się to z arabskim targowiskiem i misz-maszem barw i zapachów. Intensywnie doprawiony przedpokój prowadzi do cytrusowego salonu, który jak dla mnie mógłby zajmować trochę mniej miejsca, bo najbardziej wartościowa jest kuchnia – serce domu! Różana baza jest przytulna i zachęcająca. Podrasowana cytrynami migoczącymi w tle, daje naprawdę bardzo interesujący efekt. Nie jest to oczywiście spektakularna królowa kwiatów jak w innych zapachach które ją wykorzystują – AUH jest w tym wszystkim bardziej intymny i egzotyczny (jak na mój nos to najbliżej mu do Edition Rare – Rosam). Polecam serdecznie na pochmurne zimne dni – podarujcie sobie kawałek słonecznego Abu Dhabi! ;)
Scent of Departure – Abu Dhabi, woda toaletowa poj. 50 ml
Koncertowała m.in. w Mediolanie, Sztokholmie i Sankt Petersburgu. Nie ma dla niej znaczenia, czy perfumy mają niszową etykietkę, czy zupełnie komercyjną. Mają po prostu rzucać na kolana! Kasia gra na altówce. Nie wiesz, co to takiego? Kasia wie, zapytaj ją.
Dodaj komentarz