Jak można ochłodzić się w letnie upały? Wpadłam na kilka klasycznych pomysłów. Można wylać na siebie kubeł zimnej wody, przenieść się do ciemnej ale za to chłodnej piwnicy, można całe dnie spędzać w centrum handlowym, wachlować się do nieprzytomności wachlarzem (dość wyczerpujące). Jest też opcja nieco mniej konwencjonalna, ochłodzić się zapachem. Przynajmniej podświadomie powinno podziałać jak kubeł lodowatej wody :) Dodam, że zapach jest niesamowity, niespotykany i zaskakujący. Mowa o Les Parfums de Rosine Frisson de Rose.
Co ma w sobie róża?
Muszę przyznać, że do zapachów kwiatowych podchodzę z dozą niepewności i obawą o to, że za moment po rozpyleniu zacznie boleć mnie głowa. Często są to zapachy, zbyt słodkie i duszące. Chociaż zdarzają się wyjątki. Takim właśnie wyjątkiem jest Frisson de Rose. Szukając w zeszłym roku idealnego letniego zapachu, zastanawiałam się czy istnieją jakieś perfumy z miętą w roli głównej. Pani w perfumerii niestety nie potrafiła żadnego wskazać i uznałam, że to duży błąd, że perfumiarze pomijają ten niesamowity składnik. Spore było moje zdziwienie kiedy okazało się, że Les Parfums de Rosine postanowiło połączyć różę (a dokładniej mówiąc różę Salet inaczej zwaną „różą mchową”) z cytryną i miętą. Jak dla mnie, brzmi jak przepis na wyśmienity, letni drink. Dodałabym jeszcze odrobinę brązowego cukru i pokruszony lód. I znowu mam wizję letniej imprezy, przywdziana w zwiewną, pudrową sukienkę spaceruję po pięknym ogrodzie popijając orzeźwiające drinki. Upić się na letniej imprezie (już w tym roku mam to za sobą), niekoniecznie alkoholem, ale pięknymi zapachami :), a później o brzasku poranka wytarzać się w skropionej poranną rosą trawie, idealny sposób na ochłodzenie!
Mięta i cytryna
Różane zapachy mają w sobie coś niesamowicie ekskluzywnego i kobiecego, że nawet amatorzy bardziej orzeźwiających zapachów (w tym ja, miłośniczka cytrusów) ulegają jej urokowi. Podsunęłam Frisson de Rose mamie i była oczarowana. Ciekawe jest też to, że zapach ten mimo, że ma w sobie mięte i cytrynę (co brzmi jak skład taniego odświeżacza powietrza) jest bardzo przyjemny i utrzymuje się dość długo na skórze. Róża jest trochę staroświecka i może wydawać się odpowiednia tylko dla kobiet w pewnym wieku, ale w tym wydaniu jest młoda, zaskakująca. Dodatkowy atut to cena która jest bardzo przystępna i byłam mile nią zaskoczona.
Dla kogo?
Dla pragnących orzeźwienia, młodych i dojrzałych kobiet (zdecydowanie nie jest to unisex). Myślę, że jest to zapach imprezowiczek (przez tę mieszankę koktajlowych składników), albo osób które są ciekawe kwiatowych zapachów, potraktowanych w trochę inny sposób, niestandardowo. Albo po prostu kochają miętę. Jeśli chodzi o okazję, na którą można ubrać ten zapach, to wydaje mi się, że nadaje się od rana do wieczora, na śniadanie, piknik w ogrodzie, ale też imprezę w klubie. Ja wpadłam po uczy i z chęcią przyjmę Frisson de Rose do swojego domu ( na spółkę z mamą :)).
Perfumy można kupić w Perfumerii Ambrozja. Polecam!
Architekt w trakcie zdobywania doświadczenia. Ostatnio przez rok szukała inspiracji w Portugalii. Ekscytują ją aromaty owoców – szczególnie pomarańczy, malin i jagód, ale też ważonego piwa i domowego obiadu.
Dodaj komentarz