Inspiracja w życiu artysty jest bardzo ważna. Ostatnio zastanawiałam się, czym inspirują się twórcy zapachów i czy w ogóle się czymś inspirują. Wydaje mi się, że jest to sprawa indywidualna. Tak jak w architekturze, możemy inspirować się otaczającym światem, innymi budynkami, sztuką, ludźmi, ale możemy też mieć wizję i pomysł od tak (inna sprawa jaką ideologię dorobimy do naszego dzieła i czy w ogóle ideologie, wymyślane czasem na siłę, są potrzebne…). Przyznam, że bardzo zainteresował mnie ten temat i powiedziano mi, że twórczymi zapachów, Keiko Mecheri, swoje perfumy tworzy w trakcie lub po namalowaniu obrazu (można powiedzieć, że inspiruje ją własna twórczość).
Kiedy pierwszy raz powąchałam Myrrhe & Merveilles pomyślałam, że jest trochę dziwy i inny. Bardzo chciałam zobaczyć obraz, którym inspirowała się Keiko Mecheri. Szukałam informacji w sieci, niestety nie udało mi się znaleźć obrazu, który namalowała Keiko, tak więc postanowiłam „namalować” go sama.
Turecka uczta
Kiedy otwarłam flakon i powąchałam korek, poczułam lekko słony, trochę jakby morski zapach. Od razu wyobraziłam sobie ciepły wieczór w jakimś egzotycznym nadmorskim miasteczku. Później zaczęły dziać się dziwne i niewyjaśnione rzeczy. Rozpyliłam Myrrhe na nadgarstku i poczułam dym, jakby z wędzarni a trochę z kadzidła. Przez dymną zasłonę weszłam do egzotycznej, tajemniczej krainy. Co tam zobaczyłam? W ciemnym pomieszczeniu, dość przestronnym, na kanapach, pufach i dywanach siedzieli tajemniczy ludzie. Wszędzie tace z bakaliami (migdałami, rodzynkami, niesamowitymi orzechami), owocami suszonymi i świeżymi. Ciężki i słodki zapach wędzonych śliw i fig, trochę nachalny ale hipnotyzujący. Opary palonego opium, czerwonego wina to znów słabły, to nasilały się. Aż zaczęły kręcić mnie w nosie i na chwilę musiałam odetchnąć. Kiedy wróciłam z balkonu (z którego widok roztaczał się na morze), uderzył mnie zapach przypraw. Cynamon, pieprz, goździki podsyciły mój apetyt i sprawiły że miałam ochotę w końcu dołączyć do biesiadników i skosztować nieco orientu. Moje zmysły, jak i zapachy, nieco się wyostrzyły. Dzikie i męskie aromaty oszołomiły mnie ponownie. Migoczące światła świec, niesamowita muzyka i atmosfera sprawiły, że wszystko zaczęło rozpływać się i oddalać, jakby było snem. Kiedy przebudziłam się już w swoim pokoju, na nadgarstku poczułam lekki mydlany aromat, nieco waniliowy, który przypomniał mi o niesamowitej, orientalnej uczcie w jakiej uczestniczyłam poprzedniego wieczoru.
Cisza i babcina szafa
Zachwycona przygodami poprzedniej nocy, postanowiłam spróbować raz jeszcze. Jak ogromne było moje zdziwienie, kiedy nagle znalazłam się w zadymionej katedrze. Zapach kadzidła, palonych świec i śpiew chóru wypełniał budynek aż pod samo sklepienie. W sumie, nie byłam pewna czy to bardziej katedra, czy szafa babci :) Słodki, mydlany aromat, włochate futra i sukienki w kwiatki, tak, to na pewno była szafa starszej pani z klasą :) Brakowało tylko kuli na mole, na szczęście szkodniki omijały tę szafę z daleka! Po długiej chwili oglądania babcinych zbiorów (skórzanych torebek i butów, haftowanych rękawiczek, i niezliczonej ilości sukienek do połowy łydki:P), wypadłam z drewnianej szafy. Jedyne co przypominało wczorajszą niesamowitą, orientalną ucztę to ostatni waniliowy akord, który pojawił się także tego wieczoru.
Muszę przyznać, że zapach zrobił na mnie niesamowite wrażenie i nie wiem od czego to zależy, ale za każdym razem jest inny, przenosi w zaskakujący świat! Aż czuję dreszcz emocji i czekam co przyniesie następnym razem.
Myrrhe & Merveilles dla…
Kobiet (i moim zdaniem mężczyzn) lubiących tajemnicze przygody, orientalne ale także klasyczne zapachy i dreszczyk emocji. Będzie pasował dla kobiet starszych ale też młodszych lubiących pachnieć inaczej, bardziej egzotycznie i przyciągać uwagę otoczenia.
Jest to zapach raczej na wieczór. Sprawdzi się na większych wyjściach, jak i na nocnych spacerach przy świetle księżyca :P
Architekt w trakcie zdobywania doświadczenia. Ostatnio przez rok szukała inspiracji w Portugalii. Ekscytują ją aromaty owoców – szczególnie pomarańczy, malin i jagód, ale też ważonego piwa i domowego obiadu.
Dodaj komentarz