Keiko Mecheri Johana

Zachęcona aromatami Hanae ponownie postanowiłam sięgnąć po Keiko Mecheri. Tym razem padło na Johana. Już sama nazwa zachęciła mnie do testów – „Hana” oznacza kwiat, natomiast „Jo” to cesarski. Ponieważ już byłam na dwóch innych zapachowych dworach tu i tu, teraz postanowiłam dla odmiany udać się do cesarstwa.

Historia

Keiko Mecheri znów przenosi nas do Japonii. Tym razem udajemy się z nią w historyczno-artystyczną podróż po epoce Edo. Rozpoczyna się ona za panowania rodu Tokugawa w 1603 roku, a jej koniec datowany jest na 1868. Epokę charakteryzuje rozkwit prawie wszystkich aspektów życia, co jest wynikiem  pokoju po latach długotrwałej i wyniszczającej kraj wojny.

Sztuka

Keiko przy tworzeniu Johana sięgnęła po inspirację do drogocennych paneli ściennych, pochodzących z tej właśnie epoki. Dzieła te, są wykonane w stylu, Rimpa, który był przełomem, jeśli chodzi o sposób malowania. Zapoczątkowali go Hon’ami Koetsu oraz Tawaraya Sôtatsu. Ich rewolucja w malarstwie, polegała na połączeniu tradycji arystokratycznych z nowoczesnymi rozwiązaniami takimi jak – skróty graficzne, układy płaszczyzn, a to wszystko w połączeniu z nietypowymi zestawieniami barw. Artyści specjalizujący się w tej technice, to głównie malarze natury. Ich celem jest, uchwycenie jej poetyckiego piękna i wszelkich zmian, które w niej zachodzą. Przyroda musi być przedstawiona wyraźnie, barwnie i zawsze oddana jak najwierniej rzeczywistości.

Tak wyrazisty obraz przyrody, jak w pracach z epoki Edo, chciała namalować Keiko tworząc Johana.

Co prezentuje nam flakon?

Johana rozpoczyna się japońską chryzantemą osłoniętą szczyptą kadzidła. Ta druga po chwili znika. Z ciężkiego początku zapach staje się lżejszy i bardziej uwodzicielski. Chryzantemy są jednak trochę mdłe, dlatego łączą się z różą, która użycza im swojej słodyczy. W chwili połączenia czuć też odrobinę kakao, ale podobnie jak kadzidło, akord ten szybko gaśnie. Dopiero teraz otwierają się nuty galbanum i gliycini.

Po szybko zmieniającym się początku Johana staje się niezmienną już kompozycją, w której czuć drzewo sandałowe, chryzantemę i galbanum. Na mnie zapach trzyma się krótko, bo około 4 godziny.

Johana nie tylko dla Joanny

Johana jest stworzona dla kobiety lubiącej kwiatowe perfumy, która lubi pachnieć subtelnie, a nie być „przygniecioną przez zapach”. Kobieta w Johanie będzie zwiewna i czarująca. Nie radziłabym go używać femme fatale, dla nich będzie za mało wyrazista. Woń ta, będzie idealna do codziennego użytku, na uczelnię, do pracy, na zakupy.

Moje trzy grosze

Mam takie odczucie i wyobrażenie, że nie tak pachnie Japonia a tym bardziej najcenniejsze i najwybitniejsze z dzieł okres Edo. Nie powiedziałabym też, że tak pachnie cesarstwo, ani tym bardziej cesarski kwiat.  Zapach nie jest zły, ale moim zdaniem zabrakło akcentu, który doprowadziłby kompozycję do perfekcji. Chyba, że właśnie o to chodziło Keiko, by nie przyćmić wielkiego dzieła, lecz podkreślić jego unikatowość. Jeśli taki był zamiar, to stwierdzam, że jej się to udało.


Posted

in

by

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *