W poprzednim tygodniu, czekając na nowości, sięgnęłam po klasykę Grossmith. Długo jednak nie siedziałam bezczynnie. Dziś w moje ręce trafił najnowszy komplet marki Amouge – Fate. Po pierwszych testach bliższe okazały się mi nuty Woman, dlatego dziś o zapachu dla pań.
Artystyczny wstęp
Fate jest przyszłością zamkniętą w pustej księdze, w której sami zapisujemy nasze strony. Otwiera ją tajemnicza ręka, która stara się dyrygować naszym losem. Z tomu wyskakuje karuzela, która ma symbolizować koło fortuny, które nigdy się nie zatrzymuje. Następnie unosi się ona w górę, mija słońce, księżyc, i zostaje zawieszona gdzieś w kosmosie. Staje się częścią zegara, który nieubłaganie „tyka”, zamieniając się w kryształową kulę czarnoksiężnika, z której wyłania się para zapachów Amouage. Wygląda to wszystko niezwykle bajecznie i tajemniczo. Zresztą zobaczcie sami!
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0o5mFff7dZ4[/youtube]
Inspiracja
Fate ma być zakończeniem pewnego cyklu opowieści. Opowieści, która rozpoczęła się wraz z Jubilation i kontynuowana była w Lyric, Epic, Memoir, Honour i Interlude. Ma być ostatnim rozdziałem sagi Amouage. Inspiracją do powstania tego zapachu jest przyszłość rozumiana, jako nieuchronny los. Coś, przed czym nie można uciec. Jest związana z niepewnością jutra i nieubłaganym upływem czasu. Jak mówi Christopher Chong – dyrektor kreatywny tej marki – przyszłość jest czymś niejasnym, stad też nie chce podawać gotowego zakończenia. Daje wolność, wiedząc, że gdzieś w oddali czeka na nas przeznaczenie.
Flakon
Klasyczny flakon Amouage jest wielobarwny, widać na nim tęczową poświatę, która mieni się niczym rozlana mikstura czarodzieja. Kolory od razu przykuwają wzrok. Przywołują one zajwisko iryzacji, a wielobarwność ma być wyrazem dla złożoności tego, co przynosi nam los. Na korku znajduje się kryształ Swarowskiego, imitujący zorzę polarną. Przyznaję szczerze, że mieni się on zdecydowanie mniej, niż cały flakon i gdybym nie wiedziała wcześniej, że powinien lśnić, to powiedziałabym, że jest bladoróżowy.
Najgorętsza nowość
Jest to zapach bardzo charakterny. Trudny do okiełznania. Początkowo jest trochę słodki, delikatny. Ale niech Was to nie zwiedzie. Ten zapach ma pazur. Czuć w nim wyraźnie, że jest niedopowiedziany, trochę niedomknięty. Ale przez to intryguje, ciągle pobudza, sprawia, że jest się podekscytowanym i chce się go odkrywać na nowo. Tak jak wspomniałam, rozpoczęcie trochę zbija z tropu. Jest tam trochę bergamotki, ciut wanilii i odrobina paczuli. Jednak to wszystko szybko się zmienia. Dołącza do nich szczypta cynamonu. Od tej chwili zimny początek staje się niebywale ciepły. Następną nutą jest chili, które nadaje ostrości i podkręca temperaturę. Jaśmin, róża i narcyz starają się dodać delikatności, łączą swoje siły w jedną kwiatową nutę, w której najbardziej wyczuwalny staje się jaśmin. W tym momencie czuć także czystek, który nadaje świeżości i jasności całemu zapachowi. Tuż po nim do głosu wchodzą nuty głębsze, cięższe, czyli kastoreum, skóra, mech, żywica. Jednak na mnie największe wrażenie Fate wywarł wtedy, gdy zaczął pachnieć kadzidłem przyprawionym pieprzem. Totalny odlot!
Gdzie i dla kogo?
Powiem szczerze, że pierwsze nuty mnie nie zachwyciły. Dopiero, gdy zaczął rozkręcać się na mojej skórze, poddałam się jego urokowi. Fate to zapach dla młodszych kobiet, które bez obaw spoglądają w przyszłość. Z nadzieją i wiarą w to, że los będzie dla nich łaskawy, hojny i szczodry. To perfumy zdecydowanie na noc, elektryzujące swoją ostrością i wyrazistością.
Zakończenie
Fate to zapach szyprowy. O ile Golden Chypre od Grossmith był dla mnie luksusowy, bardzo złocisty, o tyle Fate Woman jest bardzo intensywny, charakterny, gęstszy i ciemniejszy. To czarodziejska mikstura, której chcesz dać się uwieść. Moim jedynym, „ale”, jest to, że jego premiera odbywa się latem. W upale gubi się jego bogactwo. Jednak na chłodniejsze dni, i na zimę będzie to mój absolutny Must Have!
Amouage Fate Woman można kupić online w perfumerii E-Glamour w cenie 623 zł, a na ipierfumy w cenie 670 zł za 100 ml.
Jej celem jest pachnieć jak królowa. Nie wybrała jeszcze królestwa, więc jest w nieustannej podróży po świecie zapachów. Podczas wyprawy ma nadzieję spotkać uwodzicielskiego nieznajomego. Albo chociaż męża. W kraju: pani pedagog.
Dodaj komentarz