Casanova – tego Pana chyba nie muszę przedstawiać. O jego barwnym życiu a zwłaszcza jego podbojach krążą legendy. Każdy z mężczyzn chciałby mieć powodzenie u kobiet choćby w połowie takiej, jakie on miał. Był to jednej z największych, o ile nie największy, z uwodzicieli wszech czasów.
Jest to postać, którą można nazwać kultową, więc nic w tym dziwnego, że Gerald Ghislain zechciał przedstawić nam tą osobowość.
Wydawać by się mogło, patrząc na życie donżuana, iż zapach ten będzie pełen fajerwerków, zadziorności, barwności. Otóż byłam w błędzie myśląc tak o Casanovie!! To wytrawny gracz zachwyca zupełnie czymś innym! Spokojem, harmonią i wyważeniem.
Czym uwodzi nas Casanova?
Casanova na początek naszego spotkania wybrał Wenecję, bowiem początkowo czuję zapach wody. Z tej wodnej toni wyłania się cala feeria zapachów. Z tej czystej prostej formy po chwili pojawia się dla mnie się zapach limonki, który z czasem przybiera na ostrości i zamienia się w cytrynę.
Jednak jesteśmy na początku naszego randez-vous , zapach limonkowy jest delikatny przez co odświeżający, lecz zaraz po nim pojawia się kolejna woń – nuta bardzo męska, przypominająca na początku zapachy trochę korzenne, na którą składają się ambra, drzewo sandałowe i cedr.
Spotkanie trwa.
A Casanova coraz bardziej zaczyna nas uwodzić. Jest to cudowna gra a nasz towarzysz to nie byle kto. To prawdziwy mistrz w swoim fachu. Nie ma tu miejsca na pomyłki czy błędy a wszystkie działania są rozplanowane. On wie jak działać by osiągnąć swój cel! Lecz flirt nie jest wcale nachalny, ale cudownie zrównoważony, zharmonizowany a przez to coraz bardziej wciągający.
W zapachu tym odnajdziemy nuty kobiece, (które nadają słodyczy) jak i typowo męskie (nadają one wyrazistszy ton). Casanova zna naturę kobiet i wie jak je uwodzić żeby im się spodobać – potrzebuje do tego zarówno słodyczy jak i wyrafinowanej męskiej formy. Wszystko jest tu jednak utrzymane w granicach, nic nie jest przesadzone – trzyma w ryzach swoje namiętności ;)
Zapach jak i zachowanie Casanovy są spokojne, wyważone, ale często przenikają siebie – czasami jest słodki za sprawą wanilii połączonej z lukrecją, by za chwilę ukazać swoje męskie oblicze przy pomocy wspomnianego już cedru, drzewa sandałowego i ambry.
Flirt na najwyższym poziomie.
Uwodzenie trzyma się w sztywnych reguł – żaden z zapachów nie panuje, ale nawzajem ze sobą, współgrają. Nie ma tu dominowania tylko zrównoważenie woni słodkich jak i cięższych, które razem dają połączenie dwóch światów – kobiecego i męskiego. Nie jest to zapach radykalny, ale niesamowicie zmysłowy i uwodzicielski, intensywny w swej delikatności.
W tych nutach zdecydowanie męskich przypomina mi wodę kolońską, ale owa woda połączona z grejpfrutem i lukrecją oraz nienachlaną wanilią daje wprost niesamowity efekt!
Cel i ostrzeżenie!
Po przetestowaniu 1725 Casanova wydaje mi się, że zapach Gerald Ghislain powstał nie tylko z hołdu składanemu tej postaci, ale by przypomnieć obecnym mężczyznom jak mają uwodzić i czarować kobiety.
Zapach rozpoczyna i zamyka się cytryną która na końcu jest na prawdę wyrazista i cierpka – tak jakby był to przestroga, że nie wolno bawić się uczuciami i manipulować (zwłaszcza kobietami!).
Dbajmy o to, aby kupić oryginalne perfumy, przed zakupami warto przeczytać na przykład opinie o Notino.
Kreator: Gerlad Ghislain
Jej celem jest pachnieć jak królowa. Nie wybrała jeszcze królestwa, więc jest w nieustannej podróży po świecie zapachów. Podczas wyprawy ma nadzieję spotkać uwodzicielskiego nieznajomego. Albo chociaż męża. W kraju: pani pedagog.
Dodaj komentarz